Jak wiadomo wkrótce wybory do tzw europarlamentu. Z Unią Europejską są liczne problemy, np decyzjami biurokratycznymi zabija ona podstawową cechę życia - różnorodność zakazując to kiełbasy, to serka, to żarówek itd. Jest mocno dyskusyjne czy powinna tak szybko dążyć do bycia jak gdyby Stanami Zjednoczonymi Europy czy też powinna pozostać wspólnotą gospodarczą. Trzeba pamiętać, że np kantony tak niezwykle udanego państwa federacyjnego - Szwajcarii, jeszcze 500 lat po powstaniu państwa miały odrębne pieniądze czy sądownictwo. Tam śpieszono się powoli szanując lokalne przyzwyczajenia i tradycje. Innym problemem jest gigantyczna biurokracja, która w zasadzie nie odpowiada przed wyborcą-obywatelem. Ogromna kupa ludzi bierze duże pieniądze za błędne lub dyskusyjne kroki odciskające się na milionach ludzi. Itd, itd. Nasi kandydaci na europosłów powinni nam wyborcom powiedzieć, za jaką Unią będą w parlamencie optować. Czy są za dalszym zwiększaniem biurokracji i jej wynagrodzeń czy przeciwnie? Czy popierają mieszanie się jakichś nieznanych nam urzędników do kiełbasy? Czy nie uważają, że Unia powinna mocniej stawać za krajami do niej należącymi, a szykanowanymi przez Rosję? Czy wiedzą, jak poskromić przerażającą unijną biegunkę prawotwórczą, która krępuje twórczości i działalności ?Itd, itd. Tymczasem nasi kandydaci o tego rodzaju sprawach nie mówią. Przekaz jest taki, że po prostu ta i ta lub ten i ten startuje do Europarlamentu. Nie ma możności wybrania wśród różnych propozycji, bo propozycja u niemal wszystkich jest taka sama: proponuję, by wybrać mnie do europarlamentu. Wśród startujących sporo znanych ludzi: sportowców, upadłych ministrów, piękności itd. Niektórzy, bez obrazy, nie wyglądają na myślicieli, którzy mają jasny obraz i przemyślenia na temat tego, jaka powinna być Unia i dlaczego taka a nie inna, i w jakim kierunku należy ją kształtować i dlaczego. W każdym razie ci ludzie o tym milczą. A to powinno być ABC każdego kandydata na europosła i z tym powinni wyborców zapoznać.! Nieraz się ma wrażenie, ze chcą być posłami dla gigantycznych wynagrodzeń. Aby wynagrodzenia były, a jaka będzie Unia czy życie ludzkie rozkwitnie w niej czy się zawęzi, czy na te wynagrodzenia zawsze będzie starczać itd, to pozostaje już poza horyzontem zainteresowań tych polityków (a może "polityków"?). Jest to parodia merytorycznej, fachowej dyskusji i polityki. Jest to zupełna śmierć nadziei i założeń, które przyświecały idei parlamentaryzmu, gdy się rodził.
