Wśród przestępców kimś najbardziej pogardzanym jest kapuś. Z przyczyn praktycznych, ale również etyka czy, jak ktoś woli, antyetyka świata przestępczego kapusia potępia skrajnie. Kapusiów spotykają nieraz przerażające kary. Przestępca jeśli wpadnie, to zwykle się nie kaja z powodu przestępstwa czyli krzywdy wyrządzonej innym ludziom, tylko się wścieka na kapusia i szuka go. Zadziwia więc, że podobnie zachowuje się rząd - w związku z tzw. aferą podsłuchową. Mniej albo wcale rządzących zajmują czy obchodzą winy wypowiadających się ministrów i innych dostojników władzy, a więcej czy tylko: Kto nagrał czyli kto był kapusiem?! Zwracam uwagę na ową wymowną analogię nie dlatego, że np nienawidzę Polski ( kocham ją), rządu itd, tylko dlatego, że mam to za ciekawe czy wręcz sympomatyczne. Nie jest to chyba także korzystne, wychowawcze itd. Skoro rząd przejawia elementy podobne do antyetyki, to mało wiarygodnie brzmią srożenia sie przedstawicieli wladzy np na doktora Chazana czy kogokolwiek innego - winnego lub nie. Najpierw należy samemu wyznawać etykę i ją praktykować, a potem o zasadach prawa i etyki pouczać innych. Kto sam uprawia antyetykę, ten śmieszy domagając sie etyki od innych.
