Jak wiadomo PiS wycofało na razie projekt o podwyżkach uposażeń dla ludzi władzy. I obiecało projekt nowy. Jest więc czas na dyskusje, konsultacje itd. Ja np uważam, ze premier (który ma ogrom pracy, odpowiedzialności) rzeczywiście ma za mało i osobiście nie mam nic przeciwko podwyżce dla niego czy dla niej. Uważam także, że w sprawie wynagrodzeń ludzi władzy to jest fatalne, że oni - pracownicy sami sobie przyznają pensje. To nie jest uczciwe, bo pozostali pracownicy np pielęgniarki i inni nie przyznają sobie pensji sami. Gdyby mogli tak czynić, to przyznawali by sobie być może bardzo duże pensje. Ale konkretnym fatalnym błędem w projekcie PiS było to, ze posłowie władzy - wybrani przez naród, patrioci, uczciwi, chcący dobra narodu, majacy zawsze rację, wprowadzający Dobro itd mieli otrzymać identyczne podwyżki jak posłowie opozycji reprezentujący targowiczan i sami będący targowiczanami, zdrajcami, złodziejami, obrońcami przestępców, reprezentantami Zła, świniami, którzy nie chcieli dać sobie odciąć ryjów od koryta,chociaż naród chciał dac te koryta innym, ludźmi drugiego sortu itd. Jak tak można?! Przecież gdy kupuję np siekierę gorszego sortu, to płacę mniej niz wtedy, gdy kupuję siekierę lepszego sortu. A juz nagradzanie podwyżką zdrajców, złodziei itd, to już się w głowie nie mieści.
