W dyskusji o tym, czy - w obronie wyzyskiwanych pracowników - zakazać czy nie zakazywać handlu w niedzielę, dyskusji tu - w S24 - brakuje jednej rzeczy. Nikt z dyskutujących i nikt z komentujących, no, powiedzmy prawie nikt, bo być może czegoś nie zauważyłem, więc nikt nie zadeklarował, że sam osobiście pracuje w handlu w niedzielę. Wszyscy dyskutowali o sprawie, która ich osobiście nie dotyczy. Chcieli ustawiać przepisy i życie innym ludziom. Żeby to robić, wypada zapytać czy zrobić ankietę wśród pracujących w handlu w niedzielę. Bez wiedzy o tym, czego oni chcą w kwestii pracy w handlu w niedzielę, dyskutowanie o zakazie handlu prezentuje postawę dyktatora, który chce rozstrzygać o losach innych bez pytania ich o zdanie.