Kompromitujący sposób tłumaczenia przez PiS mniejszego niz planowany PKB

W zasadzie nie uważam, że gdy dochód narodowy w jakimś okresie jest niższy niż to planowała władza, to władza jest z miejsca winna i musi sie tłumaczyć. Podobnie gdy jest wyższy, to też nie zawsze musi byc władzy zasługą. Planowanie dochodu jest zawsze trochę proroctwem i wręcz dziwne byłoby - np z punktu widzenia rachunku prawdopodobieństwa, gdyby prognozowany dochód i rzeczywisty dochód byłyby identyczne. Czasem można oczywiście wskazać jakieś konkretne, bądź przez władze zawinione, bądź calkiem przez nią niezawinione, przyczyny mniejszego niz zakładano przyrostu dochodu narodowego.

Obecnie mamy właśnie sytuację, że dochód okazał sie mniejszy niż prognozowano i władza tłumaczy się. I o to właśnie tłumaczenie się, o sposób w jaki to się robi, mam pretensję. Np Jarosław Kaczyński sytuację, o której tu mowa, objaśnił w telewizji tym, że przedsiębiorcy niechętni obecnej władzy, a życzliwi poprzedniej, na złość PiS nie inwestują, lub inwestują mniej, by obniżyć dochód narodowy. Może to, dodajmy - Jarosław Kaczyński tego nie powiedział, lecz ja mówię - spowodować trudności z 500+, wcześniejszymi emeryturami itd itd.

Ten sposób tłumaczenia wydaje mi sie absurdalny i groźny. Przypomina podejście różnych władz, za niepowodzenia których zawsze ktoś był winien - kułak, sabotażysta, obcy agent itd itd - ale nigdy nie władza. W razie , co nie daj Boże, zwiększania się kłopotów budżetowych PiS, lista winnych może się wydłużać. Czy Paweł Szałamacha też dlatego został odwołany, że jako ukryty przeciwnik PiS jako minister finasów dostarczał za mało pieniędzy na złość władzy? Każdy  może na tej zasadzie wkrótce zostać obwołany winnym za to, że PiS nie starcza na różne programy socjalne, np za to, że jako nieżyczliwy władzy za słabo pracuje i jest bumelantem - na złość władzy. Czy znowu będzie dobra władza i dobry system, do którego ułomny naród jeszcze nie dorósł? Nadto prywatny biznesmen ma prawo inwestować mało, dużo, wcale - jego sprawa. Będzie dużo, gdy będą po temu warunki, niektóre od władzy niezależne, inne - zależne.